Książka ta jest wynikiem buntu. Mojego buntu. Bunt ten narodził się i narastał w czasie czytania wielu książek naukowych, popularnonaukowych i szczególnie poradników, które za główny przedmiot rozważań wzięły sobie kreatywność i twórczość. Autorzy poradników rozwoju kreatywności, ślepi na wyniki współczesnych badań nad twórczością i twórcami (...) ciągle rozpowszechniają mity i półprawdy o kreatywności. Do tego dochodzi nagminne i przesadne upraszczanie wszelkich mechanizmów związanych z tworzeniem, które nie są takie proste, jak to się wydaje ,,wyznawcom" idei myślenia lateralnego, mindmappingu i jakoby twórczej prawej półkuli mózgu. Dodajmy do tego jeszcze powszechne składanie przez autorów tych książek łatwych obietnic bez pokrycia. Obietnice te, rzecz jasna, dotyczą lansowanej przez autora poradnika recepty na przyrost kreatywności - jeśli tylko czytelnik zechce zastosować cudowne techniki opisywane w poradniku, to ,,moc twórcza będzie z nim".
Struktura książki została wyznaczona przez kolejne litery alfabetu, które służą jako pretekst do syntetycznego opisu ważnych zjawisk związanych z rozumieniem kreatywności i jej rozwijaniem. Poszczególne hasła nie są opisane z encyklopedyczną dokładnością, bo też książka ta encyklopedią kreatywności nie jest! Jest raczej dobrze ugruntowanym w naukach o twórczości poradnikiem rozwoju kreatywności. Poradnikiem życiowym.