Wyjątkowy album fotografii Chrisa Niedenthala, angielskiego fotoreportera żyjącego od lat w Polsce. Album "13/12 Polska Stanu Wojennego" zawiera fotografie z lat 1981-82 ukazujące najważniejsze wydarzenia z historii współczesnej Polski.
13 grudnia 1981. Niby nie aż tak dawno, a jednak czas na tyle odległy, że chciałbym właśnie przypomnieć go w ten sposób. Miałem wtedy 31 lat. Byłem świadkiem stanu wojennego od samego początku do końca. Zdjęcia pokazane w tej książce są osobistym spojrzeniem fotoreportera na mroczny i bolesny okres współczesnej historii Polski - wspomina Chris Niedenthal.
Fotografie w albumie w większości nie były dotąd publikowane w Polsce. Niedenthal wykonał je w okresie stanu wojennego, gdy jako fotoreporter amerykańskiego Newsweeka przebywał w Warszawie. Zajął się dokumentowaniem ówczesnej polskiej rzeczywistość - opór polskiego społeczeństwa przeciwko rzeczywistości stanu wojennego, sceny ze strajków i manifestacji, starcia demonstrantów z milicją na ulicach, a także obrazy życia codziennego - gigantyczne sklepowe kolejki, czy zwykłe dziecięce zabawy na tle burzliwych wydarzeń.
Niektóre z tych zdjęć zdążyły już urosnąć do rangi symbolu tamtych czasów w Polsce. Takim zdjęciem jest bez wątpienia fotografia przedstawiająca scoty przed kinem Moskwa, w którym wyświetlany był film "Czas apokalipsy". Poruszające w odbiorze są także fotografie ukazujące tłum pacyfikowany przez ZOMO i milicję, przedstawiające odważnych i dumnych ludzi pokazujących władzy palce ułożone w znak v - victory. Kontrastują z nimi surrealistyczne obrazy tamtych czasów - milicjanci pilnujący sklepu z pieczywem, w którym i tak pewnie nie ma chleba lub też żołnierze w ludzkim odruchu pomagający pchać zepsuty cud PRL-owskiej motoryzacji, czyli Fiata 125.
Nie będę wdawał się w żadne komentarze, tym bardziej polityczne. Ograniczam się tylko do opisania okoliczności, w jakich powstały poszczególne fotografie. Robiłem je w każdym miejscu, do którego dotarłem, ale nie byłem wszędzie, na pewno wszystkiego nie widziałem i nie zamierzam udawać, że było inaczej. Do moich zadań jako fotoreportera pracującego dla amerykańskiego "Newsweeka" należało rejestrowanie wszystkiego gdziekolwiek, kiedykolwiek i jakkolwiek się dało. - powiedział Niedenthal
Warto przypomnieć, że w tamtym czasie już samo robienie zdjęć na polskich ulicach było trudne i wymagało nielada zręczności. Wysłanie ich za granicę wydawało się przedsięwzięciem niemożliwym. Chris Niedenthal nie chciał wywozić ich sam, bojąc się, że nie zostanie z powrotem wpuszczony do Polski. Czas naglił, wydawca niecierpliwił się. Fotograf wpadł na ryzykowny pomysł. Z Dworca Gdańskiego w Warszawie odjeżdżały pociągi do Berlina Zachodniego. Zjawił się tam na kilkanaście minut przed odjazdem pociągu i w pośpiechu szukał kogoś, komu można by powierzyć przesyłkę z filmami. Nie było łatwo. Ludzie bali się. W końcu paczkę zgodził się zabrać student z RFN. Przesyłka trafiła do adresata na czas. Zdjęcia obiegły cały świat i uświadomiły ludziom na Zachodzie, co naprawdę dzieje się za żelazną kurtyną. Dzisiaj zebrane w albumie "13/12 Polska stanu wojennego" nie tylko dokumentują znaczące wydarzenia z polskiej historii, ale przypominają jak wyglądało, całkiem jeszcze niedawno, zwykłe życie nasze lub naszych bliskich.