Doskonałe połączenie realiów historycznych z okresu tuż przed odsieczą wiedeńską z typowymi dla twardego SF technologiami. Po utracie Podola i Kamieńca Podolskiego stosunki Rzeczypospolitej z imperium osmańskim są napięte. Tym trudniejsza jest misja kanclerza Jana Gnińskiego, który w 1667 roku usiłuje w Stambule negocjować obniżenie haraczu i uwolnienie polskich jeńców. Niespodziewanie jednak negocjacje schodzą na dalszy plan. Sami Turcy wpadają w ogromne tarapaty - w ich stolicy rozbija się dziwny obiekt, a już wkrótce atakowani są przez niesamowicie krwiożercze bestie, jakich świat jeszcze nie widział. Niegdysiejsi wrogowie mają teraz wspólny cel: przetrwanie. Nadzieją dla Turków może być ich najgroźniejszy jeszcze niedawno wróg... Tę świetnie napisaną powieść czyta się jednym tchem! Uwagę zwraca zwłaszcza doskonałe połączenie realiów historycznych z okresu tuż przed odsieczą wiedeńską z typowymi dla twardego SF technologiami. Prawdziwą siłą napędową Smoczych koncerzy są jednak pełnokrwiści bohaterowie - szaleni awanturnicy, błyskotliwi fechmistrze i piękne kobiety.