By iść ku Bogu, nie zda się na nic siła, zręczność, czyste sumienie, ale ogromnie przyda się bycie biednym, chromym, nieposiadanie zapasów. Lub, mówiąc ściślej, poznanie Go i wołanie ku Niemu. Uczynić serce pokornym - to jedyna trudność modlitwy. Dzieci wkraczają do raju zwyczajnie. Natomiast dorośli muszą dokonać na sobie gwałtu. Osobie dorosłej trudno jest przyznać się, że jej wnętrze i źródło nie do niej należą. Te metody mogą dopomóc w dojściu do źródła. Mogą również zawadzać. Jezus nie zaleca metod, On budzi serce. Nie narzuca warunków wstępnych, lecz ponagla. Królestwo stoi przed wami otworem, kierujcie się ku niemu. Jedyny warunek to pragnąć go.