Śmierć jest rzeczą nieuchronną. Po niektórych jednak upomina się dużo szybciej niż po innych. Tak było w przypadku Julie Yip-Williams... Julie Yip-Williams przyszła na świat 6 stycznia 1976 roku w Wietnamie. Pół roku wcześniej upadł Sajgon dla mieszkańców oznaczało to koniec wojny. Nic nie zachwiałoby szczęścia młodych rodziców, gdyby nie fakt, że dziewczynka była niewidoma. Uciekając przed polityczną zawieruchą cała rodzina Julie wyemigrowała do Stanów, aby tam zacząć nowe życie. W wieku 37 lat życie Julie Yip-Williams nareszcie zaczęło się układać. Ukończyła studia prawnicze na Harvardzie, robiła karierę w jednej z najlepiej prosperujących na świecie kancelarii prawnych. Była żoną przystojnego, błyskotliwego mężczyzny oraz matką dwóch pięknych córek. I wtedy usłyszała diagnozę: nowotwór jelita grubego, IV stadium. Postanowiła pisać bloga, który stanowił podstawę dla tej książki. Chciała przygotować najbliższych na to, co się dzieje, gdy ciężko choruje ukochana osoba. Opisać, jak wygląda życie ze świadomością rychłej śmierci. Ale też pokazać, jak najlepiej przeżyć czas, który nam pozostał. Julie walcząc z rakiem, przeżyła pięć lat. Do ostatnich dni jest zapisem jej niezwykłej historii.