Wtedy Tajwajku zdał sobie sprawę, jaki jest Niyaz: nienawidzi tylko dobrych ludzi w trzeźwym stanie. Przy trzeźwym umyśle i zdrowych zmysłach pamięta, że złym należy schlebiać, podlizywać się im. Wypijając trochę wódki, zaczyna nienawidzić całą ludzkość, a pijany, przeklina wszystko, na czym świat stoi. Nie można powiedzieć, że Tajwajku nigdy wcześniej nie spotkał takich ludzi. Po pierwszym kontakcie starał się trzymać od nich z daleka dlatego, że rozumiał: dzisiaj on, ze szklanką w ręku patrząc ci w oczy, przeklina innych, dokładnie tak jak wczoraj przeklinał (lub zrobi to jutro) ciebie, tak samo ściskając szklankę i patrząc w oczy innym ludziom.