Kochał i uczył kochać tak można najlepiej i najkrócej podsumować całe życie Prymasa. Kochał Boga i był Mu posłuszny. Tak, Ojcze mówił, a to znaczyło to samo, co Bądź wola Twoja. Kochał człowieka i z pokorą pochylał się nad nim, bez względu na to, czy to był ktoś wielki, czy maluczki. Kochał Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynił dla Kościoła, czynił dla niej. I przypominał ciągle: Nienawiścią nie obronimy Ojczyzny. Brońmy ją miłością. Tej miłości uczył się od Chrystusowej Matki i nam szkołę Maryi polecał.