Drugi tom trylogii Wielkie Szkoły Diuny Stanęła w drzwiach bogato zdobionego gabinetu Salvadora w wyzywającej pozie, ze wzniesioną głową, piorunując męża spojrzeniem ciemnych, migdałowych oczu. Za cóż to poniżyłeś przedstawiciela mojej rodziny? zapytała. Nie miałeś żadnego powodu, by aresztować pana Davidę. Nie dano mu nawet szansy obrony! Dostał szansę udzielenia odpowiedzi na szczegółowe pytania odparł Roderick. Jego rozmowa z Quemadą była krótka, ale owocna. Oczy Tabriny się rozszerzyły. Torturowaliście go? Żądam natychmiastowego widzenia z nim! Roderick odwrócił wzrok. Niestety, wina okazała się zbyt ciężka dla jego serca. Nie zniosło tego ciężaru. Wygrana wojna z myślącymi maszynami uratowała ludzkość, ale też postawiła ją w trudnej sytuacji kuleją wszystkie dziedziny, w których dużą rolę odgrywały komputery. Na niechęci do zaawansowanej technologii zyskuje Szkoła Mentatów, w której ludzie uczą się technik mentalnych dawniej zarezerwowanych dla maszyn. Gilbertus Albans, założyciel szkoły, balansuje jednak na cienkiej linie przeciwnicy technologii nie przebaczyliby mu przywiązania do robota Erazma, którego pamięć wciąż przechowuje. Przywódca tych fanatyków, Manford Torondo, zagraża jak wcześniej maszyny wszystkim. I wszyscy muszą podjąć wyzwanie, bo inaczej ludzkość na zawsze pogrąży się w mrokach niewiedzy... Jeśli jesteś fanem serii o Diunie, albo generalnie science fiction, szczerze polecam ci tę książkę. Nawet ci, którzy kochają powieści Franka Herberta, powinni dać szansę tej trylogii. - Steve Lovelace.