Nie popełniał ekstrawagancji jak wiele osób z młodopolskiej cyganerii. Był zapewne namiętnym palaczem, ale stronił od alkoholu. Przez kilka lat po debiucie uchodził za pisarza marginesowego, dziś uznawany jest za najbardziej nowatorską indywidualność twórczą literatury polskiej XX wieku. 8 kwietnia nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego ukaże się Kalendarium Leśmianowskie Jacka Trznadla pierwsza w historii publikacja o życiu i twórczości Bolesława Leśmiana w układzie chronologicznym. Wybrano dla tej książki formę kalendarium, gdyż warto niekiedy ukazać wielkiego pisarza w przebiegu jego własnego czasu, w kolejności dni życia i powstawania dzieł. Kalendarium ukazuje najważniejsze fakty życia i twórczości pisarza w porządku chronologicznym. W przypadku Bolesława Leśmiana liczba osobnych i dostępnych danych biograficznych nie jest duża. () Układaniu tego kalendarium towarzyszyła myśl, że obcuję z poetą, który wyraził tak wiele z ludzkich uczuć i myśli. Znaczy to, że czytając jego utwory, może lepiej rozumiemy życie. To duże słowa, ale tak właśnie patrzę na poezję Leśmiana. Przypominam sobie, jak niedługo po wojnie przynosiłem do gimnazjum wydany przez Leopolda Staffa skromny tom wierszy Leśmiana, by głośno je czytać. To było ważne w czasie, gdy niektórzy piszący uważali, że wobec minionej grozy życia poezja jest już niemożliwa, powinna zamilknąć lub zbliżyć się do prozy. Leśmian urzekał poetycznością, a jednocześnie wyrażał życie prostym, często potocznym językiem. Życie, nie tracąc nic ze swojej bolesnej i okrutnej oczywistości, dawało się objąć w sztuce. Odczuwałem, że nie może temu sprostać praktyka ready made, jeśli tą formą chcieć przybliżyć straszną, niedawną rzeczywistość. Leśmian był po wojnie autorem odpowiednim do zmagania się z przeżytymi okrucieństwami. Mówiąc filozoficznie, żeby żyć, musimy zło koniecznie przekroczyć.