Od razu zwrócicie na nią uwagę. I nie będziecie mogli oderwać od niej wzroku. Kim jest kobieta na nabrzeżu w porcie w Jemulpo, ubrana w błękitną suknię i trzymająca w ręce kapelusz ozdobiony wzorami róż? Narzeczoną francuskiego konsula? Pierwszą Koreanką, która przemierzy ocean i zamieszka w Paryżu? Najlepszą dworską tancerką, której Taniec Wilgi porusza serca nie tylko króla? Sierotą wychowywaną w pałacu królowej? Opowieść o Ri Jin fascynuje, bo jej losy nierozerwalnie łączą się z historią Korei, która pod koniec XIX wieku zaczęła otwierać się na świat, zdana na łaskę wielkich mocarstw i targana wewnętrznymi konfliktami. Ale i porusza emocje, bo jej bohaterka boleśnie się przekona, że serce zapłaci cierpieniem, gdy zbyt późno się obudzi. Podążałem krok w krok za Ri Jin, cieszyłem się z nią, wzruszałem, cierpiałem. Odkrywałem z nią dziewiętnastowieczny Paryż i przemierzałem komnaty królewskiego pałacu państwa Joseon. Wsłuchiwałem się w dźwięki fletu daegeum, na którym tak pięknie grał Kang Yeon, ten drugi? To proza wrażliwa na piękno sztuki, muzyki i przyrody, oszczędna w słowach, a przy tym buzująca tłumionymi, silnymi uczuciami. Jestem pewien, że każdy mocno przeżyje spotkanie z Dworską tancerką. Wciąż o niej myślę? - Dariusz Mieczysław Mól, "Twój styl"