Los książki podobny jest do losu człowieka. Musi ona przejść wszystkie męki piekielne, nim ujrzy światło Boże. Z jarmarku może również znaczyć z życia, bo życie jest podobne do jarmarku. Każdy jest skory do porównywania lukiego życia z czymkolwiek. Pewien stolarz na przykład powieiał kiedyś: Człowiek jest jak stolarz. Stolarz żyje, żyje, a potem umiera. Tak też bywa z człowiekiem. Od szewca słyszałem, że życie człowieka podobne jest do pary butów. Kiedy podeszwy są już zdarte, to znaczy koniec. Pora głowie do piachu. Człowiek, kiedy wybiera się na jarmark, jest pełen naiei. Spoiewa się znaleźć tam jakieś nadzwyczajne towary. Leci więc na ten jarmark jak strzała z łuku. Mknie jak szalony. Nie zaczepiajcie go wtedy. On nie ma czasu! Gdy wraca z jarmarku, wie już, co kupił. Wtedy ma czas. Może już ochłonąć, może też zdać relację ze swoich osiągnięć. Może opowiadać powolutku, nie śpiesząc się, o wszystkim. Z kim się na jarmarku spotkał, co wiiał i co słyszał. Prawda jednak nie przedstawia się dokładnie tak; kiedy mówi się z jarmarku, to ma się na myśli drogę powrotną albo wrażenia wyniesione z wielkiego jarmarku. Książka Z JARMARKU wiernie odtwarza sceny z życia ludu żydowskiego w dawnych czasach. Jarmark to codzienna walka o chleb, o przetrwanie, o miłość, o wiarę i nadzieję, o które w biedzie niezwykle trudno. Mimo upływu czasu, jeśli chodzi o ludzkie przywary, wady i zalety, książka nie straciła na aktualności. Świat może się zmienić, ale człowiek na jarmarku życia nie zmienił się ani trochę.