To uśmiechnięty, optymistyczny scenariusz. Sceny lecą jedna po drugiej, lapidarne i znaczące, wpisane w dwa odległe czasy niewygasłych miłości... A maski są istotnym elementem karnawałowego teatru, w którym możemy się wychylić... na czas balu... z ziemskiej tożsamości, na którą skazał nas los. Mój "Bal" jest ufnym słowem o naszym życiu doczesnym, tym bardziej że innego nie ma. Marian Pankowski