EAN:
9788378666189
Autor:
Wydawnictwo:
Rok wydania:
2025
Oprawa:
broszurowa
Format:
205x120 mm
Cena sugerowana brutto:
24.00zł
Stawka vat:
5%
Od czasu pierwszych tokijskich a potem warszawskich spotkań ze szkołą Kuzu mogło to być w pierwszej dekadzie tego wieku boleśnie, bo często bezskutecznie, szukaliśmy my, adepci tej szkoły, sposobu skomunikowania ze sobą polskich haiku z japońską klasyką, a w gruncie rzeczy, pewnego rodzaju zgody między dwiema odległymi kulturami.
Mashimo Funa, obecny mistrz japońskiej szkoły KUZU, przestrzega nas przed wielosłowiem:
Haiku w sposób oczywisty jest wyrazem serca. Ale wyraz ten nie zawsze mieści się w rytmie 5-7-5. Nie mogę zapisać wszystkiego co chcę. Na przykład: Cieszę się ze spotkania z wnukiem. Albo: Smutno mi, bo zmarł mój przyjaciel. Rezygnujemy z takich słów jak smutno mi, czy wesoło. Notujemy tylko realia, które widzimy. Rzeczy, jak one są, to co zobaczyliśmy, to co usłyszeliśmy, to co odczuwaliśmy wyrażamy inaczej poza sobą, pomijając siebie. To właśnie nazywamy szkicem rzeczywistości, czy widzeniem obiektywnym. Mówiąc jeszcze mocniej musimy popełnić rodzaj samobójstwa. Wystąpić przeciwko sobie samym. A to poprzez niemówienie tego, co chcemy powiedzieć. Poprzez milczenie, [może znane nam norwidowskie przemilczenie? przyp. AŻU], które pozwala nam zapisać tylko to, co przed nami, i nie powinno być nazwane literaturą. A jednak. Z zamiarem unicestwienia własnego ja, pozwalamy na swobodny i bezpośredni przepływ wrażeń między przyrodą a naszym własnym sercem. Na przykład buciki wnuczka zastąpią nasze wyznanie miłości i radości z pierwszych jego kroków. Smutek i żal po stracie przyjaciela w pełni wyrazimy obrazem krótkotrwałych kwiatów wiśni. W haiku nie wylewamy więc naszych serc, ale szukamy rzeczy, którym możemy powierzyć uczucia. W tym miejscu właśnie pisanie haiku sprawia trudność, od której chcielibyśmy się uwolnić. Ale jednocześnie właśnie to stanowi urok jego poetyki. W haiku (inaczej niż to jest w tanka) czujemy pewne zawstydzenie przed obnażaniem uczuć, ratuje więc nas szkic i realizm rzeczy, za którym możemy się schować. Ale też, jednocześnie pojawia się możliwość wyrażenia siebie bardziej bezpośrednio, a nawet intymnie.
W jakiej sytuacji zrodziła się ta strofa nie mamy pojęcia. Ale wielką zaletą haiku jest to, że można je dowolnie interpretować. Po to ono jest.
Agnieszka Żuławska-Umeda japonistka, tłumaczka języka japońskiego, doktor nauk humanistycznych. Adiunkt japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Jest członkinią Polskiej Fundacji Japonistycznej oraz członkinią honorową Polskiego Stowarzyszenia Haiku. Prowadzi warsztaty w Szkole Haiku KUZU w Warszawie.