Strefa marek
Poradnik nr 103 - Perły Literatury - sierpień 2024


Szanowni Klienci,

Ateneum ceni ambitne pozycje wydawnicze, stąd w ramach comiesięcznego cyklu Perły Literatury prezentuje i rekomenduje najwybitniejsze premiery literackie ostatnich tygodni, które zasługują na miejsce w każdej księgarni.


TOP 3 z TOP 10

Sławomir Żywczak, PR Manager Ateneum, uzasadnia wybór do sierpniowego zestawienia Pereł Literatury:

Słone fale delikatnie kołyszące łódką niczym dzieckiem do snu, słońce otulające swym skwarem kalifornijskie plaże, nocny spektakl lśniących gwiazd na nieboskłonie, muzyka kompozytorskich wirtuozów wprowadzająca w stan nirwany i wysmakowana, pełna humoru powieść w ręku na hamaku. W tych wakacyjnych reminiscencjach możemy zanurzyć się dzięki sierpniowym Perłom Literatury.

Chopina, Mozarta, Kilara, Paderewskiego, a także biografie wielu innych kompozytorów mamy możliwość poznać dzięki Polskiemu Wydawnictwu Muzycznemu i wiedzy wybitnych muzykologów. Seria Małe Monografie to barwnie skreślone historie skierowane nie tylko do audiofilów, pełne ciekawostek i anegdot o sławnych personach muzyki ukazanej na przestrzeni różnych epok. Pozostając w duchu minionych wieków, jednakże z nutą nie do końca poważnej prowokacji, warto sięgnąć po osiemnastowieczną kpiarską i dygresyjną powieść, charakteryzującą się niezwykłym sposobem prowadzenia zabaw czytelniczych przez anglikańskiego duchownego i erudytę Laurence’a Sterne’a.

W bardziej oficjalnym nurcie ciekawą pozycję ma dla nas Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego: w „Przygodach człowieka tworzącego” badacze literatury pochylają się nad aktem tworzenia i samotworzenia. Biorą na warsztat dzieła od dziewiętnastowiecznych aż po współczesnych artystów, analizując proces narodzin twórczości, jak i samego „ja” pisarzy czy malarzy.

W odmęty morskich głębin zabiera nas Justyna Czechowska, komponując zbiór poetyckich i prozatorskich opowieści zatytułowany „O morzu”, który zawiera teksty uznanych osób piszących, takich jak Italo Calvino, Tove Jansson czy Lucia Berlin. Pozostający na lądzie winni sięgnąć po poetyckie i refleksyjne „Słone łąki”. Dorthe Nors przemierza wybrzeże Morza Północnego, ukazując nam surowe piękno krajobrazów, jak i życia mieszkańców Jutlandii.

Stanisław Karolewski zaprasza nas do świata bibliofilów, gdzie poznajemy przeplatane humorem wspomnienia z pracy antykwariusza, sekrety zawodu oraz cenne obserwacje. To pozycja warta uwagi szczególnie czytelników eksploratorów lubujących się w poszukiwaniu klasycznych skarbów literatury.

Nie tylko artyzm literacki jest fascynujący, o czym możemy się przekonać, sięgając po minialbum poświęcony rzeźbom Jerzego Kędziory. Dzieła tego artysty znajdują się na ulicach całego świata od Dubaju przez Kraków aż po Miami. Ich fenomen opiera się dosłownie na cienkich linkach, dzięki którym podziwiamy wykorzystujące prawa fizyki aktywności ludzkie w różnych formach. Dynamika nieruchomości, balansowanie na styku grawitacji i nieważkości, estetyka surowości i nawiązania kulturowe zachwycają, a także skłaniają do refleksji.

Nie ma nic piękniejszego nocą od rozgwieżdżonego nieba nieskażonego światłem miast. Właśnie dlatego „Manifest ciemności” powinien wybrzmieć jak najgłośniej, gdyż jest istotnym świadectwem negatywnego wpływu cywilizacji na środowisko naturalne. Nadmiar sztucznego światła zaburza rytm dobowy zwierząt, roślin, jak i samych ludzi. Zanieczyszczanie natury blaskiem, gdy powinien panować mrok, jest zgubne dla całej Ziemi. To książka dla każdego, a szczególnie dla mieszkających w wielkomiejskiej dżungli iluminacji.

Dwukrotnie popełnić samobójstwo mógł tylko Everett Leroy Jones. Najpierw odcinając się od korzeni dobrze prosperującej czarnej rodziny z Newark stając się LeRoi Jonesem – bitnikem, a następnie po śmierci Malcolma X kończąc z anarchistycznym środowiskiem i angażując się w walkę o prawa czarnoskórych już jako Amiri Baraka. Poetycka „Przedmowa do listu samobójczego w dwudziestu tomach” jest otwarciem jego artystycznej działalności, gdzie językowe sacrum spotyka się z profanum w oparach free jazzu i bebopu. Zawsze warto sięgać do korzeni, aby w pełni odkryć twórcę.

Czesław Miłosz spędził większość życia odcięty od swoich rodzinnych stron, a lwią część czasu, bo od 1960 roku aż do momentu powrotu na stałe do Polski, przeżył w Berkeley. Mimo że przed przybyciem do Kalifornii, dzięki „Zniewolonemu umysłowi”, zdobył już sobie publiczność w Stanach Zjednoczonych, szczególnie wśród lewicującej części środowiska artystycznego, to dopiero po około dwóch dekadach spędzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim osiągnął ogromną rozpoznawalność w tym kraju. Ta przednoblowska ograniczona popularność jednego z największych naszych poetów wynikała zapewne z tego, że Miłosz przez całe życie tworzył po polsku. Sądził, że nie jest w stanie oddać pełni emocji, pisząc w nieojczystym języku. Warto sięgnąć po berkeleyowski rozdział biografii naszego noblisty w opracowaniu Cynthii L. Haven, która była studentką Josifa Brodskiego, dobrego ducha Miłosza.


Pod tym linkiem znajdą Państwo kategorię aktualnych Pereł Literatury: Perły Literatury - sierpień 2024

TOP 10