Angielski filozof John Locke (16321704) zapisał się w historii jako ojciec współczesnej demokracji. Był pierwszym teoretykiem republikanizmu w dzisiejszym sensie. Dwa traktaty są pod tym względem dziełem kanonicznym, a dla każdego politologa wprost obowiązkowym. Zainspirowały m.in. Deklarację Niepodległości i Konstytucję USA. To właśnie wtedy Locke stał się klasykiem idei nowoczesnej państwowości. Przełomowość republikańskiej myśli Locke'a opiera się przede wszystkim na odrzuceniu legitymizowania władzy czynnikiem nadprzyrodzonym, Bożym nadaniem. Polemice z poglądem, że wszelka władza ma charakter ojcowski i wywodzi się ostatecznie od władzy, jaką otrzymał Adam w raju, poświęcony jest pierwszy traktat. Drugi rysuje koncepcję władzy z nadania ludu i odpowiedzialnej przed ludem. Dramatyczne okoliczności powstania dzieła, jego fragmentaryczność, anonimowa publikacja za życia autora czynią lekturę tym ciekawszą. Również jej kontekst jest dość specyficzny. Locke, choć republikanin, godził swoje poglądy z pracą na rzecz króla i arystokratów. Dla niego monarchia i republika nie wykluczały się jeszcze politycznie. Monarcha miał władać jako przedstawiciel ludu. Radykalne przeciwieństwo dotyczyło samej legitymacji władzy: tam boskiej, tu społecznej. Obserwowanie, jak wykluwa się ta współczesna idea u myśliciela przecież na wskroś chrześcijańskiego, to jeden z bonusów lektury tego dzieła.