CZY RELIGIA EWOLUUJE RAZEM Z NAMI? JAK BĘDZIE WYGLĄDAĆ RELIGIA PRZYSZŁOŚCI? CZY MOŻLIWY JEST SOJUSZ MIĘDZY SCEPTYCYZMEM A WIARĄ? NA JAKIM ETAPIE ROZWOJU EWOLUCYJNEGO ZNAJDUJE SIĘ LUDZKOŚĆ? JAK RELIGIA EWOLUCYJNA WYKAZUJE NASZĄ GATUNKOWĄ NIEDOJRZAŁOŚĆ? John L. Schellenberg wychodzi z założenia, że teorię ewolucji można pogodzić z wierzeniami religijnymi. Uważa, że religia przyszłości powinna mieć charakter sceptycki i zawierać jak najmniej twierdzeń o otaczającej nas rzeczywistości. Spójność tych zaskakujących wniosków autor utrzymuje dzięki pojęciu czasu głębokiego, za pomocą którego obrazuje nasze miejsce na linii rozwoju ewolucyjnego i nową perspektywę dla myślenia religijnego. Idea wczesnych kartografów, że kraniec kontynentu i Pacyfik znajdują się zaraz za Appalachami musiała upaść, gdy odkryto Wielkie Równiny i jeszcze wyższe Góry Skaliste leżące za nimi. Równie naiwne wydaje się myślenie, że kres naszych projektów intelektualnych widać wyraźnie z intelektualnych szczytów, na które udało nam się wspiąć do tej pory. Jeśli rzeczywiście dopiero rozpoczęliśmy proces dociekań intelektualnych, a czeka nas być może nawet kolejny miliard lat takich badań, to czyż nie powinniśmy uznać, że niektóre z naszych problemów da się rozwiązać za kilkaset czy kilka tysięcy pokoleń, a nie za naszego życia czy w przeciągu najbliższych stu lat? Czyż na niektóre z najbardziej głębokich projektów ludzkich eksploracji intelektualnych nie powinno się raczej patrzeć jako na projekty gatunku jako całości? Fragment książki Religia ewolucyjna