Fragment: Jak to możliwe? Już prawie ciemno... zainteresował się Daniel i zwolnił nieco kroku. Widok staruszka był naprawdę osobliwy. Park pogrążał się w mroku, który niemrawo rozpraszały rozsiane gdzieniegdzie latarnie. Ławki, na której siedział staruszek, nie oświetlało żadne światło. Nieznajomy wyglądał jak duch i Daniel przetarł oczy. Czyżby to mu się śniło? Wtedy spostrzegł opartą o ławkę białą laskę i psa, który siedział u stóp właściciela. Niewidomy... Skąd się tu wziął? Daniel nigdy wcześniej go nie spotkał. Tymczasem staruszek wodził dłonią po otwartej książce, a jego usta lekko się poruszały. Niewidomy rzeczywiście czytał. Czytał na głos napisaną alfabetem dla niewidomych Biblię.