Moją dawną rezerwę odczuwaną w stosunku do pierwszych, amatorskich prób leczenia muzyką niwelowały stopniowo kolejne wydarzenia. () Przełomowym elementem w mojej edukacji muzykoterapeutycznej stała się złożona mi propozycja oceny pracy pt. Muzykoterapia. Między wglądem a inkluzją, którą przyznaję przyjąłem z dużym zaciekawieniem i przeczytałem z ogromną przyjemnością i wzrastającą w miarę zapoznawania się z kolejnymi artykułami satysfakcją. () Otrzymujemy dzieło obszerne, wielowątkowe, wartościowe i potrzebne. Ze względu na rozmiar nie jest to księga przeznaczona do przeczytania jednym tchem, ale też nie takie było jej przeznaczenie. Autorom nie chodziło wszak o stworzenie zbioru zamkniętego ani wyczerpującego podjętą problematykę, ale wzbudzenie w czytelniku pogłębionej refleksji, zachęcenia do wielokrotnego powracania do przeczytanych już rozdziałów, zależnie od potrzeb. Głęboko wierzę, że ten cel zostanie osiągnięty. Z recenzji prof. dr. hab. Leszka Bajona Praca stanowi istotny wkład w badania nad społecznymi konsekwencjami muzykoterapii. Zainteresowanie tą tematyką znajduje uzasadnienie zarówno ze względu na poszukiwanie paradygmatu umożliwiającego łączenie procesów inkluzji społecznej z muzykoterapią, jak i pogłębiania wiedzy ekonomicznej, socjologicznej czy psychologicznej dotyczącej procesów włączania poszczególnych grup społeczno-ekonomicznych w nurt życia społeczeństwa. W tym kontekście podjęta tematyka ma znaczne zadanie aplikacyjne, ponieważ może stanowić cenną wskazówkę przy doborze instrumentów, które w najbardziej efektywny sposób pomogą na włączanie się w życie, tym samym zmniejszając grupę jednostek pozostających na marginesie. () Autorzy zakładają, że inkluzja wiąże się z gotowością i motywacją do włączania, zdolnością do uczenia się i nabywania cech inkluzyjnych. Słusznie zwracają uwagę, że potrzebne jest wsparcie w ściśle określonych sytuacjach, bez którego nie jest możliwa spójność społeczna. () Patrzą na to zjawisko wielostronnie, interdyscyplinarnie i przez pryzmat wielości form wykluczenia społecznego. Już na wstępie zaznaczając, że jest to proces, który zaczyna się w głowach. Z recenzji dr. hab. Sławomira Kalinowskiego