Demokratyczne państwo prawa przechodzi współcześnie jeżeli nie poważny kryzys to co najmniej daleko idące przeobrażenia. Konsensus, który w latach dziewięćdziesiątych święcił swoje triumfy na tyle, że niektórzy, głosili koniec historii jest obecnie jedynie swoim bladym cieniem. Poważne ciosy zadał mu zamach na WTC w 2001 r., kryzys gospodarczy z 2008 r., a następnie kryzys migracyjny z 2015 r. Wydarzeń tych nie należy traktować jedynie jako wyizolowanych, pojedynczych przypadków, lecz należy analizować je łącznie, tak, aby dostrzec skomplikowany i długotrwały polityczny proces. W takiej perspektywie końca historii nie będzie, natomiast coraz bardziej prawdopodobna staje się historia końca demokratycznego państwa prawa w tym rozumieniu, do którego udało się nam przyzwyczaić w ostatnich dekadach.