Droga brytyjskiej religioznawczyni Karen Armstrong (ur. 1944) do światowej sławy miała szczególny, a nawet dramatyczny przebieg. Katoliczka irlandzkiego pochodzenia, w wieku 18 lat została mniszką i będąc w zakonie, podjęła studia na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jeszcze w trakcie studiów opuściła klasztor, a w pierwszej swojej książce (1982) opisała traumatyczne przeżycia z pobytu w nim. Również kariera akademicka zakończyła się niepowodzeniem, ponieważ londyński uniwersytet odrzucił jej doktorat o Tennysonie. Wykonując zlecenie dla telewizji, odbyła w 1984 roku podróż po Ziemi Świętej. Ten epizod, swego rodzaju iluminacja, sprawił, że podjęła tematykę religioznawczą, a jednocześnie stała się publicystką pracującą nad pojednaniem wielkich religii. Dziś jej książki są światowymi bestsellerami przekładanymi na dziesiątki języków. W niniejszej naprawdę krótkiej historii mitu Armstrong oświetla w kilku syntetycznych i nadzwyczaj ilustratywnych zbliżeniach miejsce mitu w ludzkiej historii od paleolitu do dziś. Rehabilituje mit jako opowieść człowieka o własnym losie pełniącą ważną, niegdyś fundamentalną, funkcję życiową. Pisze o micie w relacji do logosu, który przeważa w ostatnich stuleciach, i o zagrożeniu, jakim może się stać zagubienie mitu, tej emanacji, a zarazem drogowskazu naszego przystępu do świata. Współczesny człowiek, uważa Armstrong, tak samo jak dawny potrzebuje przewodnika w nowych rytuałach przejścia.