W ciszy wieczorów łuny nad horyzontem zwiastują niechybną rzeź. Tego lata cały Wołyń ogarnęła trwoga Lipiec 1943 roku. Dwie nastoletnie siostry z Pogranki zakochują się w młodzieńcu z sąsiedniej ukraińskiej wsi Połapy. Chłopak jest członkiem UPA, ale dla uczuć nie stanowi to przeszkody. Tymczasem ze Wschodu docierają wieści o krwawych atakach na polskie wioski. Polacy będą zmuszeni dokonać wyboru: zostać czy uciekać. Co się stanie, jeśli pogłoski o okrucieństwach okażą się prawdziwe? Czy mieszkańcom obu wsi uda się porozumieć i pośród szalejącej rzezi uratować Pogrankę? W latach 60. o tragicznych wydarzeniach wciąż pamięta Ołena Taraszuk, mieszkająca w Ukraińskiej SRR Zaczyna się XXI wiek, ostatni uciekinierzy z Wołynia i Małopolski Wschodniej odwiedzają rodzinne strony. Tam, gdzie kiedyś stały domy i toczyło się życie, dziś kwitną puste łąki Wśród mechanizmów historii pojedyncze losy mieszkańców łączą się w opowieść o miłości, zdradzie i okrucieństwie, o pamięci i poszukiwaniu utraconych korzeni. Marcin Pilis, autor m.in. Zemsty kobiet i Łąki umarłych, wraca z nową, poruszającą do głębi powieścią o trudnej polsko-ukraińskiej przeszłości. Autor [] pokazuje ten dramat przez los jednostek, nadając mu głębszy psychologiczny sens. Przypomina, że towarzyszyły mu: zaślepienie, okrucieństwo, ale i szaleńcza miłość (z recenzji Marka A. Koprowskiego, historyka, autora kilkunastu książek o Wołyniu).