Po powrocie do Polski ustanowionej w nowych granicach:
"... mówiłam z fatalnym akcentem, zaciągałam okropnie i układałam zdania, żywcem tłumacząc je z rosyjskiego, co bardzo śmieszyło słuchających. Oni nie wiedzieli, że całymi tygodniami w obozie nie odzywałam się po polsku, że za ten język groził karcer - ich to po prostu bawiło".