Ortodoksja jest z jednej strony pewnym stanem poznania, w jakim się znajdujemy z drugiej zaś strony przedstawia ona pewien stan egzystencjalny pozostający w związku ze stanem poznawczym... Istnieje jeszcze jednak metapoziomowe ujęcie ortodoksji jako postawy wobec własnego stanu poznawczego. Innymi słowy, jedną rzeczą jest wierzyć, że Syn jest konsubstancjalny z Ojcem, a inną rzeczą być wdzięcznym za tę wiarę bądź być z niej dumnym. Jeśli można mówić o praktycznym charakterze ortodoksji, to ocena własnej wiary przez człowieka i jej ujęcie w horyzoncie wartości mają również znaczenie dla stanu jego ortodoksyjności. Postawy pychy czy faryzejskiego samozadowolenia nie są właściwe w przypadku łaski wiary. Proponuję odróżniać ortodoksyjność pierwszego rzędu (pozostawanie wiernym nauczaniu Kościoła) i ortodoksyjność drugiego rzędu (pozostawanie wiernym uczniem Jezusa Chrystusa zależne od tego, w jaki sposób przyjęta została ortodoksyjność pierwszego rzędu). () Można pozostawać ortodoksyjnym, a jednak wpaść w pułapkę pychy. Ortodoksja pierwszego rzędu zostaje wówczas oderwana od ortodoksji drugiego rzędu. Proponowane przez naszego autora rozszerzone pojecie ortodoksji pozwala lepiej zrozumieć nauczanie papieża Franciszka, a zwłaszcza tych jego wątków, które odnoszą się do tzw. Kościoła ubogich.