Podobno podróże początkowo odbierają nam mowę, a później nie pozwalają przestać mówić. U mnie się to sprawdziło. Ale wcześniej zainspirowało mnie życie dwóch Żydów przyszywanego wujka Ziutka i Jezusa Mesjasza. I choć żyli oni w odległych czasach, byli do siebie podobni. Ich osobowości wpłynęły na moje życie spięły klamrą i poprowadziły do fascynującej krainy Biblii, a także do wnętrza mnie samej. A Izrael? Ma w sobie coś niezwykłego przyciąga i każe wrócić, choćby we wspomnieniach. Gdybym w całym swoim życiu miała zobaczyć jeden kraj, wybrałabym Izrael. Szalom, mój Izraelu.