W warstwie fabularnej "Musashi" jest doskonałą powieścią przygodową nawet dla czytelnika, który nie interesuje się Japonią czy sztukami walki. Wartka akcja osadzona w egzotycznych realiach wciąga i nie pozwala oderwać się od przygód młodocianego awanturnika, który niczym sienkiewiczowski Kmicic przechodzi powolną transformację w dojrzałego, świadomego swych celów wojownika. Gdy jednak sięgnąć głębiej, będzie to opowieść o nadawaniu swojemu życiu wartości, niezależnie od tego, jakie by ono nie było. Jak kiedyś stwierdził autor książki, jego bohater nigdy nie traci nadziei, tylko uparcie dąży do wytyczonego celu. "Musashi" to historia zwykłego człowieka, który tym różni się od innych, że potrafi całkowicie poświęcić się realizacji swojego marzenia. Gdy cel osiąga, a my usprawiedliwiamy się, że to za sprawą jakiegoś niebywałego talentu, autor odziera nas z tej wygodnej wymówki, twierdząc, że każdy może osiągnąć sukces, jeśli tylko zamiast żyć marzeniami, tu i teraz weźmiemy się do ciężkiej pracy.