Pachnąca morzem i pomarańczami hiszpańska paella albo wietnamska zupa pho pełna makaronu ryżowego, imbiru i papryczek chilli. Somalijskie cambuulo z ryżem i fasolą w sosie pomidorowym z dodatkiem kilku kropel oleju sezamowego, a może australijski ferburger z sarniną i śliwkowym ćatni. Meksykańskie empenadas wypełnione chorizo i chilli lub kanadyjskie poutine, czyli dwukrotnie smażone frytki w sosie pieczeniowym ze skrzypiącym serem i szarpaną wołowiną. Cieknie Wam już ślinka? Nie traćcie czasu i ruszajcie za szefem Wincentym odkrywać smaki świata (no i uczyć się gotować).