Gdzie zimuje bieszczadzki żubr? Perły łemkowskich przysmaków: fuczki czy hreczanki? Gdzie kręcono najlepsze plenery z serialu Wataha? Którędy do Czarnego Złota? Bieszczady, czyli nowe spojrzenie na region. Podczas wędrówki z Pascalem po połoninach odkryjesz, co znaczy bezkresny horyzont. W Bieszczadach każda pora roku jest dobra, żeby wybrać się w góry. Wiosna, gdy przyroda budzi się do życia i zaczyna nieśmiało tętnić zielenią na połoninach, przynosi ożywczy powiew świeżej energii. Zima, gdy wszystko przykryte jest białym puchem, skrzypi magnetyzująco pod podeszwami butów. Jesień, gdy feeria barw ścina z nóg, zachwyci nawet najbardziej wybrednych turystów. W końcu lato, gdy horyzont otwiera się daleko po równiny, motywuje do nieskończonych przechadzek grzbietami połonin. Tutaj każda pora roku czaruje spragnionego wrażeń wędrowca. Wzywa do przemierzania wyjątkowych szlaków, których próżno szukać w innej części Polski, do odpoczynku nad bieszczadzkim morzem, a także do chwili zapomnienia w opuszczonych wioskach, w których czas staje w miejscu i pozwala odpocząć od pędu dnia codziennego. Urszula Wałachowska, autorka bloga Ulek w podróży