Nawet krótki wypoczynek upycha się gdzieś między obowiązkami. Kazanie wysłuchane lub może przeczytane rozrywa ten napięty ciąg i kieruje myśl do obszarów, nad którymi czas nie ma takiej władzy. Temat czasu zawsze mnie fascynował jako temat filozoficzny, egzystencjalny, głęboko teologiczny. Świadectwa tej fascynacji można znaleźć rozsiane we wszystkich poprzednich tomikach. Nawet w samych tytułach: 10.30 u Maksymiliana to przecież wyraźnie wskazana godzina na zegarze; Zakład o życie wieczne to rozgrywka między czasem a wiecznością; a Daj nam oczy widzące prośba o wzrok tak przenikliwy, by mógł wznieść się ponad czas. Gdy rozerwą się więzy czasu... prowadzi ten ciąg refleksji do momentu, w którym nasz czas się urwie, a trzy kropki zawieszą perspektywę na brzegu Nieznanego. Ta perspektywa jest perspektywą wszystkich rozważań w tym tomie. Michał Heller uczony, kosmolog, filozof i teolog, który w matematycznych równaniach teorii naukowych potrafi dostrzec dzieła sztuki, a wielkich fizyków uważa za genialnych artystów, tworzących swe kompozycje z liczb i matematycznych formuł. Sam w swoich licznych książkach i artykułach naukowych z powodzeniem odnajduje się w obu rolach: naukowca-artysty i pisarza-uczonego.