Z jakiejś nie do końca mi wiadomo (ergo: znanej) przyczyny literatura polska związała się (przekładowo) z anglojęzyczną. Trudno orzec, czemu ten ze słowiańskiego punktu widzenia kostyczny język kradnie podstępnie od dekad nasze czytelnicze serca. A jednak kradnie. Miłość, śmierć, wiara, przemijanie - to wszak języki uniwersalne..