Mówiąc o piramidach, przeważnie mamy na myśli ich klasyczny obraz wyrażony trzema piramidami w Gizie. Mało kto odkopuje z pamięci setki innych podobnych budowli rozsypanych po całym globie. Kojarzymy je z czymś wielkim, stabilnym, trwałym i precyzyjnym jak szwajcarski zegarek. Dorzucamy do tego parę tysięcy lat, kilka milionów kamieni, stawiamy to wszystko w Egipcie i piramida gotowa. Oczywiście, należy jeszcze wrzucić do środka faraona, zatarasować drzwi i zgasić światło. Wielu z nas nosi w sobie taki właśnie wizerunek piramid. To błędne koło. Czy tak jest naprawdę? Poczytaj może zmienisz zdanie. Krzysztof Bryś