Wiśnia i czereśnia to nazwy tego samego drzewa, to w wierszach Sarni - Wschód i Zachód, z których pochodzą. Czy istnieje jakiś bezpieczny środek pomiędzy nimi, czy jest nim tylko skraj świata lub wymagający zaciemnienia zakamarek? Czytelnik, który zdecyduje się podążać za odważną, poruszającą wszystkie przestrzenie wyobraźnią autorki, ani na chwilę nie poczuje się pewnie z tą lekturą. Lucyna Skompska Lula Sarnia organizuje dla nas uroczyste drylowanie. Świata poprzez język, języka poprzez świat, aż w końcu się zleją, unieważnią i uprawomocnią nawzajem. A potem wypluwa pestki, na których elegancko możemy się wykoleić.