Strefa marek
Eksperyment ze znikaniem

EAN:

9788367713542

Wydawnictwo:

Rok wydania:

2025

Oprawa:

broszurowa

Format:

126x206 mm

Strony:

112

Cena sugerowana brutto:

39.00zł

Stawka vat:

5%

Promocja Nowość

Opis od wydawcy

Zofia Skrzypulec jest dynamiczną, wschodzącą pisarką, niepodobną do żadnej innej w jej ojczystej Polsce, jej literacka kartografia to połączenie Joan Didion, Maggie Nelson, Franka OHary i głosów z krakowskich ulic. Niezainteresowana pułapkami gatunku, oferuje dramatyczne i bezkompromisowe zmiany tonu i powierzchni, szarpiąc i skręcając zdania, nagina pojęcie wiarygodności.

Mark Tardi

Czytając Eksperyment ze znikaniem nie mogę się oprzeć wrażeniu, że przysłuchuję się rozmowie o pracę, której kandydatka nie chce dostać albo, że znalazłam się tuż obok randki, na której nie istnieje podryw czy flirt. W bardzo przecież intymnych tekstach nie znajduję przymilania się czy wdzięczenia do czytelnika, brak tu łatwych chwytów, gier słownych czy nieszablonowego szyku zdań. Co za czytelnicza ulga! Częściej niż ooo, ja też tak mam myślę - z ciekawością: co ty, osobo, odpierdalasz? A wraz z przedzieraniem się przez kolejne zdania po których zostaję sam na sam z krępującą wszystko ciszą myślę o tym, że literatury, która nie robi przerwy na brawa potrzebujemy najbardziej.

Olga Hund

Jest w tym pisaniu uważność i skupienie na szczególe, jest obserwująca narratorka, która nie pragnie zajmować centralnej pozycji. Osobiste metafory miejskiej kartografii, obrazy ruchliwych ulic, dzielnic halunów czy klatek schodowych łączą się z opisami kamienicznych mieszkań dzielonych z przypadkowymi osobami albo punktów ksero, w których wieloletnie klientki drukują codziennie zdjęcia dzieci, a szaleńcy zlecają wydruki wielotomowych powieści. I naprawdę przyjemnie jest się w tym świecie zatopić.

Anna Mazurek, redaktorka

Fragment:

Kiedy elektryczność wraca, ostatni widok sprzed jest zupełnie nieaktualny, ale stanowi jakiś rodzaj punktu odniesienia. Czasami chodzi o mechanizm działania, zegar z kukułką, słowo klucz, czasami o kształt, a czasami nic z tych rzeczy. Tylko napisy zostają, jak dobrze (jak dobrze jak dobrze) się przyjrzysz, okazuje się, że stare wyzierają spod nowych. Oczywiście należy podkreślić element humoru. Określiłabym go jako ważny narzędzie intonacji, ciepły, żywy.

Uśmiech na twarzy - piękny cel.