Własna choroba nowotworowa stała się dla autoki punktem wyjścia do rozważań nad kwestią choroby i cierpienia, bólu i śmierci. Przede wszystkim stara się tutaj odpowiedzieć na pytanie, jak nie ulegać pokusie zwątpienia w Boga w obliczu nieszczęścia. Jak to uczynić?
Autorka nie udziela prostych odpowiedzi. Wie jednak, że pomoc przychodzi od Pana, ,,który nas chroni" i u kresu życia pozwala doświadczyć przebudzenia. Jest to książka w pełni autentyczna i głęboko poruszająca. Autorka wydaje się nie mieć cienia wątpliwości, że Bóg ma wobec niej plan, którego ona wprawdzie nie rozumie, ale w pełni się mu podporządkuje.
Rozważania o cierpieniu i śmierci uzupełniają urocze proste bajki, w których dobre zakończenie jest oczywiste, a treść służy ilustracji starej prawdy, że miłość między ludźmi bywa silniejsza od śmierci.