Leonardo niestrudzenie pragnął uchwycić harmonię wszechświata, unaocznić przemyślaną doskonałość rzeczy stworzonych: powietrza, które posiada swoją gęstość, pulsujących pod skórą żył, cienia o różnorodnej sile, barwie, nasyceniu. Niestrudzenie badał najróżniejsze zjawiska i próbował znaleźć zasadę, która je łączy. Chciał rozwikłać zagadkę wszechświata. Zdawało się mu, że można to osiągnąć przez malarstwo według niego najwyższą i najszlachetniejszą ze sztuk. Głoszony prymat malarstwa Leonardo uzasadniał między innymi dwoistą, a nawet troistą istotą tej gałęzi sztuki, będącej zarazem nauką i filozofią. Wierzył, że dzięki malarstwu można odsłonić regułę życia nie poprzez kopiowanie fizyczności materii, czyli niedoskonałych, rzeczywistych tworów przyrody, ale poprzez naśladownictwo twórczych sił natury. Leonardo pisał o metodach, dzięki którym można osiągnąć najwyższy poziom iluzji przedmiotowej, sugestię naocznej prawdy, wrażenie realności i fizycznego ciężaru materii, postrzeganych najważniejszym z ludzkich organów, okiem oknem duszy, a także innymi zmysłami. Naprawdę interesowało go jednak to, co niepoznawalne natura naturans przyczyna rzeczy. Na jednej z kart Codice Atlantico rozpaczliwie pytał sam siebie: O, Leonardo, czemu się tak trudzisz?. Gorączkowo notował, szkicował tuszem, kredką, ołówkiem, pędzlem. Badał zagadkę istnienia. W przyrodzie, matematyce, geometrii, ale i w poruszeniach duszy poszukiwał wzorców jednoczących kosmos, związków łączących wszystko we wspólną całość. Leonardo wierzył w możliwość wielkiej, artystycznej i filozoficznej syntezy świata i dążył do niej daremnie przez całe życie
(ze wstępu Joanny Kilian)