Tom opowiadań izraelskiej autorki - przedstawicielki istotnego w literaturze hebrajskiej nurtu pisania o Szoa z perspektywy drugiego pokolenia. Dominującym wątkiem jej utwórów jest trauma Zagłady, która mimo upływu czasu kładzie się cieniem na życiu społeczeństwa Izraela, będąc źródłem lęków, obsesji i udręki ocalonych, a także ich rodzin.
Savyon Liebrecht urodziła się w 1948 roku w Monachium jako Sabina Sosnowska, w rodzinie polskich Żydów ocalałych z Holokaustu, którzy w 1950 roku przeprowadzili się do Izraela. Ukończyła Wydział Filozofii na Uniwersytecie Telawiwskim, pracowała jako dziennikarka, a w 1986 roku zadebiutowała zbiorem opowiadań. W 1987 roku otrzymała Nagrodę im. Altermana, zaś w 2002 Nagrodę Literacką im. Amelii Rosselli przyznawaną przez miasto Rzym. W ostatnich latach pisze głównie sztuki teatralne, które wystawiane są również poza Izraelem, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Anglii, Niemczech, Szwecji, Finlandii, a nawet w Chinach. Czterokrotnie otrzymała w Izraelu zaszczytny tytuł dramaturga roku. Jej sztuki teatralne i opowiadania przełożono na wiele języków. W 2012 roku nakładem Wydawnictwa Austeria ukazały się jej dramaty Rzecz o banalności i inne sztuki w przekładzie Michała Sobelmana.
W naszym domu milczało się o Holokauście. Do dziś nie wiem, ile braci i sióstr mieli moi rodzice. Nie znam ich imion i nie wiem, co stało się z nimi podczas wojny, nie wiem nawet, w których obozach koncentracyjnych przetrzymywano ojca, a było ich kilka. Ludzie, którzy badają dynamikę zachowań ludzi ocalałych z Zagłady, dzielą ich domy na dwa typy. W jednych obsesyjnie mówi się o Holokauście: nawet jeśli tematem rozmowy są sznurówki czy kawałek chleba, przywołują one wspomnienia z getta i obozu koncentracyjnego. W domach drugiego typu panuje kompletna cisza. Sądzę, że najbardziej twórczy artyści wychowali się w domach drugiego rodzaju, ponieważ to cisza w największym stopniu wyzwala kreatywność. Każde dziecko potrzebuje, by tłumaczyć mu otaczający świat, lecz dziecko wychowujące się w takim domu wyczuwa, że pytania nie są mile widziane. Zaczyna zatem wymyślać swoje własne odpowiedzi, ćwicząc w ten sposób wyobraźnię od najmłodszych lat. (Ze wstępu autorki)