Powieść dla wszystkich kochających zwierzęta. Bim to mały kundelek, który pewnej nocy przybłąkał się pod dom, w którym mieszkały już dwa psy. Szybko podbił serca domowników i zjednał sobie czworonogi. Rezolutne, ciekawskie psie dziecko dopiero uczy się życia, wszystkimi zmysłami odkrywając otaczający świat. Dorastanie Bima w towarzystwie kumpli i zabawne sytuacje z codzienności posłużyły za przykład dla opisu życia psiej sfory. W rytmie dwunastu łap. Bim to wzruszająca, familijna opowieść o głębokiej relacji człowieka ze zwierzętami, o ludzko-psiej przyjaźni ponad życie. Zmiękczy serce każdemu twardzielowi. Spoglądaliśmy na siebie pomiędzy prętami furtki. Mowa jego niewielkiego ciałka, poparta wydawanymi odgłosami, prosiła: Przyjmijcie mnie pod wasz dach do rodzinki. Jestem miłym, wesołym i sympatycznym psem. Pionowe elementy ogrodzenia są na tyle szeroko osadzone, że cała trójka czworonogów dotknęła się nosami, a ja mogłam pogłaskać nocnego gościa. Malec wdzięczył się, jak mógł, a moje psy okazywały zaciekawienie i pokojowe zamiary. Pierwszy etap zawierania znajomości był za nami. Pora na drugi. Otworzyłam furtkę, przykucnęłam i ujmując przybłędę pod paszki, podniosłam. Nie protestował. Jego ciałko wisiało nieruchomo jak szmatka, tylko ogonek wciąż merdał na boki